poniedziałek, 29 września 2008

No i zaczelo sie na dobre

O uni:
Dziś wtorek, 40min po polnocy, "pisze przez chwile, to co mi sie we lbie ulozylo". juz od czwartku mam wyklady. Nauka zaczęła się na dobre. Plan nie wyglada specjalnie na napiety (raptem 6godzin wykladow, 3 seminariow w tygdoniu) jednak dochodzi do tego masa pracy na wlasna reke. Do kazde wykladu mam podanych kilka ksiazek do przeczytania, do kazdego seminarium musze przygotowac sie na konkretną wypowiedź. Tak wiec w ciagu dnia, procz zakupow i gotowania, nic innego sie na razie nie robi ;) Nie wspominajac juz o esejach ktore na moim kierunku nalezy zlozyc do polowy listopada ;)

Dobrą sprawą jest fakt, ze uni jest swietnie doposazony jezeli chodzi o ksiazki. Do dyspozycji tez mam mase ebookow :) Problem polega na tym, ze czytajac klasykow po polsku ma sie sporo problemow, a co dopiero po angielsku ;)

Dzisiaj (a w zasadzie to juz wczoraj) poznalem reszte moich wykladowcow. Jeden od spraw trzeciego swiata wydaje sie byc niepoprawnym ideowcem :D zobaczymy jak bedza wygladac z nim rozmowy podczas seminariow ;]

Kolejny od Wstepu do Interpolu jest walijczykiem po 60tce, zatem gdy polaczy sie staly ton glosu z akcentem walijskim, to wychodzi idealny srodek na sen ;] mam nadziej ze z czasem bedzie lepiej heh :)

O reszcie:
Udalo mi sie zalatwic wreszcie konto w banku, troche mnie to kosztowalo zachodu, bank wymagal potwierdzenia mojego adresu, wiec nabiegalem sie po budynkach uniwersytetu by w koncu wyladowac w old college i zlozyc podanie o introduction letter dla banku.
Kolejną sprawą jest stypendium socjalne o ktorym wciaz nie mam informacji. Jutro zaraz po wykladach podejdę do Stident Finacial Office i dowiem sie co i jak, moze nawet uda mi sie odebrac podanie, ktore miesiac temu mieli mi wyslac ;)

Pogoda ulegla pogorszeniu, tzn nie jest zimno, ale zrobil sie nieprzyjemny wiatr no i przestalo slonko swieci. Trzymam kciuki by to byla najgorsza mozliwa pogoda ;)

Pozdrawiam